Rzym z dzieckiem – warto czy nie?
Przed naszym wyjazdem do Rzymu z dziećmi wiele naczytałam się o tym, czy ta wycieczka ma szansę powodzenia, czy jest to miasto przyjazne dzieciom, czy nie zanudzimy ich tysiącami zabytków? Opinie były różne. Z pewnością zależały one od wielu czynników np. wieku dzieci, ich ilości na wyjeździe, czy po prostu humoru danego dnia. Jednak ja obiektywnie rzecz biorąc, uważam, że Rzym z dzieckiem – dodam tutaj – małym dzieckiem, to nie najlepszy pomysł na wycieczkę. Dlaczego? O tym poniżej.
Rzym z dzieckiem – czy warto?
Otóż sam Rzym to PRZEPIĘKNE miasto, wręcz naszpikowane zabytkami. Ciężko się nim nie zachwycać, jak w każdej uliczce znajdzie się jakiś zabytek. Ale cóż się dziwić to tu narodziła się europejska cywilizacja, to tu powstawały niesamowite budowle, to tu czuć z każdym krokiem tysiące lat historii. I teraz pytanie co na to dzieci? Nam dorosłym inaczej oceniać jest takie miejsce. Dla nas to kolebka kultury starożytnej, dla nas to miejsca znane z podręczników od historii. Dla tych małych brzdąców to budynki, dużo budynków, dziesiątki pokonywanych kilometrów i trochę nuda.
Otóż po spędzonych tu 4 dniach, oceniamy Rzym (mówimy tu o centrum miasta, bo w takim rejonie się poruszaliśmy) jako mało przyjazne miejsce dla dzieci! Ale dodajemy, że jest to nasza opinia.
Zaczniemy, od tego, że ulice, chodniki, metro, komunikacja miejska jest bardzo słabo przystosowana do poruszania się z dzieckiem w wózku. My wózek dla najmłodszej mieliśmy i noszenia było bardzo dużo. Do tego dużo uliczek w centrum to schodki, nie znając miasta, nieuniknione jest, że na jakieś się trafi, spacerując po centrum. Na koniec z rażących minusów jest to, że w Rzymie jest brudno. To bardzo nam się nie podobało. Nie wiemy, czy utrzymanie czystości jest aż tak wymagające przy dużej liczbie turystów, lecz na wielkie, europejskie miasto, do którego rok w rok przyjeżdżają miliony, powinno dbać o ład i porządek. Ahh i te tłumy – my byliśmy tu pod koniec marca i był ogrom turystów! Aż boję się myśleć co się tu dzieje w sezonie. Minusów na tyle. Sami oceńcie czy to dużo, czy mało i do przymknięcia oczu.
Co zwiedziliśmy w 4 dni?
Od razu napiszemy, że planów na zobaczenie Rzymu mieliśmy więcej. Lecz wiadomo, wycieczkę mieliśmy z dziećmi i rządziła się ona swoimi prawami. Jednak tu też muszę podkreślić, że byliśmy nie sami z 3 dzieci, ale byli też dziadkowie oraz ciocia i wujek. Gdyby nie oni, ich pomoc w noszeniu wózka, dzieci na barana, zajmowaniu ich czasu zabawą, to ta wycieczka skończyłaby się na wizycie w lodziarni i na pizzy.
Koloseum i Forum Romanum
Oczywiście będąc w Rzymie, musieliśmy wejść i zwiedzić te dwa miejsca. Bilet tutaj kupić można łączony. I radzimy z wyprzedzeniem. Najpierw zwiedza się Koloseum, później Forum Romanum. Na zwiedzanie przeznaczyć trzeba co najmniej pół dnia. W Koloseum zaskoczyliśmy się bardzo, ponieważ to jedno z miejsc, które bez najmniejszego problemu zwiedzicie z wózkiem. Nie było tu ani jednego schodka do pokonania. Na piętro Koloseum wjeżdża się dobudowaną windą. A wrażenia z tego miejsca – ogromne! Dzieci były zachwycone, my jeszcze bardziej. Przemycając trochę historii, dzieci były bardzo zaciekawione tym, co to za budynek i gdzie były te klatki dla tygrysów.
Forum Romanum także zachwyca. Niesamowite jest to, że człowiek ponad 2 tys. lat temu budował takie imponujące budowlane. Tarasy widokowe, liczne fontanny, piękna zieleń – miejsce idealne! Dzieciom naprawdę się tu podobało. W sumie dlatego, że było tu trochę jak w parku. Alejki, rośliny, dużo miejsca do biegania. Dodamy, że nie zwiedziliśmy całego Forum Romanum, ale to, co zobaczyliśmy, zachwyciło. I wózkiem dacie tu radę, choć są miejsca, gdzie trzeba było go nosić. Lecz nie było tak źle jak poruszanie się po ulicach w centrum Rzymu.
Bilet do Koloseum i Forum Romanum da się kupić tylko online – nie ma żadnej kasy przy wejściach. Ceny za bilet łączony normalny – 15 euro, ulgowy – 4 euro, dzieci do 18 roku życia – bezpłatnie.
Centrum miasta – Schody Hiszpańskie, Fontanna di Trevi, Panteon, zamek św. Anioła
Spacerując po centrum, można te wszystkie miejsca zaliczyć jednego dnia. Ale pytanie jak szybko się z dzieciakami możecie poruszać. Nasze tempo było, ciut mówiąc, ślimacze. Coś tam jednak zobaczyliśmy. 😉 Na pewno na szwędanie po uliczkach w Rzymie i zobaczenie tego niepowtarzalnego klimat wystarczyło!
Ogrody Borghese
Przepiękny park, który charakteryzuje się malowniczymi świątyniami stylizowanymi na ruiny, wieloma rzeźbami oraz kopiami innych zabytków. Nas urzekła tu sadzawka koła Temple of Asclepius, w której pływały setki żółwi! Niesamowite to było- zobaczyć tyle ich w jednym miejscu.
Idąc wzdłuż parku – Ogrodów Borghese są dwa tarasy widokowe – warto tam podejść zdecydowanie – Terrazza del Pincio oraz Terrazza Viale del Belvedere oraz kolejny po wejściu na górę słynnych Schodów Hiszpańskich.
Plac zabaw w parku koło Koloseum
Przy Koloseum w Parku znaleźliśmy niewielki, ale całkiem przyjemny plac zabaw dla dzieci. Z minusów brak koszy na śmieci i mało ławek, a tak to całkiem fajny do zabawy. Nasze dzieci po 4 dniach szukania placyku zabaw były tu przeszczęśliwe z chwili na huśtawkach.
Watykan i Muzea Watykańskie
Na Watykan i Muzea Watykańskie poświęciliśmy jeden dzień. Bardzo chcieliśmy zobaczyć słynne i jedne z najbardziej imponujących muzeów na świecie – Muzea Watykańskie. Jak wrażenia? Z dziećmi i tłumem turystów obok – domyślcie się – no nie było to miejsce dla małych dzieci. Choć mnie osobiście muzea watykańskie zachwyciły! Zdobione sufity, ogromne arrasy, rzeźby. Nic dziwnego, że to miejsce przyciąga miliony. Ale z małymi dziećmi nie wybrałabym się tu drugi raz. Ponoć przejście wszystkich korytarzy to 8 km! My tyle nie zrobiliśmy, nie zobaczyliśmy wszystkiego -po prostu z dziećmi się nam to nie udało. Ale dodamy na koniec, że w wielu przewodnikach piszą, że Muzea są w pełni dostosowane do wózków – co nie jest prawdą. W wielu miejscach wózek znosiliśmy czasami po kilku schodkach, a czasami po piętrach. Warto mieć to na uwadze. Wstęp do muzeum dzieci do lat 6 mają bezpłatny. Bilety najlepiej kupić online i z wyprzedzeniem kilkudniowym.
Ceny biletów do muzeów Watykańskich – normalny 17 euro, ulgowy – 8 euro, dzieci do lat 6 – bezpłatnie.
Plac św. Piotra i Bazylika
Ogromne wrażenie na nas zrobiła! Tu warto było przyjechać! Wstęp do Bazyliki jest bezpłatny. Na kopułę – płatny. My z uwagi na dzieci na kopułę się nie udaliśmy. Jedynie Jagódka weszła tam z dziadkiem i ciocią – szczęściara. Tu dodam tyle, że na samą górę kopuły nie wjedziemy windą. Część trzeba pokonać po schodach. Z relacji z pierwszej ręki wiem, że gdybym zdecydowała się pozostać w gigantycznej kolejce z Idalką w nosidle, bardzo ciężko byłoby mi z nią wejść po krętych i ciasnych schodach na samą górę. Tu wiem, że kiedyś wrócę, bo widoki z kopuły były podobno niesamowite!
Do Bazyliki z wózkiem wejść nie wolno. Można zostawić go w specjalnym miejscu, gdzie pilnuje go ochroniarz. Są tam też bezpłatne toalety.
Poruszanie się po Rzymie
My głównie chodziliśmy i poruszaliśmy się metrem, choć też zdarzyło się nam podjechanie tramwajem i autobusem. Jak już wspomniałam, metro jest zupełnie nieprzystosowane dla wózków. Schody, nie ma wind, a jak się jakaś zdarzyła, to nie działała. Autobusy i tramwaje również trochę stare i zatłoczone. My kupiliśmy bilet 3 dniowy za 18 euro. Dzieci do lat 10 jeżdżą za darmo. Cena biletu jednorazowego 100 minutowego – 1,5 euro.
Lot, nocleg, transfer z lotniska, czyli jak zorganizować wycieczkę do Rzymu?
Lecieliśmy z Krakowa Ryanairem na lotnisko Ciampino. Jest ono oddalone ok. 10 km od Rzymu. Transfer do centrum – 2.7 euro – najpierw autobusem, potem pociągiem.
Powrót mieliśmy z przygodami! Oj długo by opisywać, ale musieliśmy przebookować bilety i sumarycznie polecieliśmy do Katowic Wizzairem również z tego samego lotniska.
Nocleg – niezawodny booking.pl. Noclegu szukaliśmy w niedalekiej okolicy dworca. Szliśmy na dworzec jakieś 15 min pieszo, pod Koloseum ok. 20 min – okolica stacji metra Manzonii. Plusem tej lokalizacji był supermarket pod wynajętym mieszkaniem. Ale nie polecimy tu wprost tego miejsca, bo było specyficzne i wynajmowaliśmy je w 6 osób dorosłych i 3 dzieci. Jeśli ktoś by chciał namiary, to napiszcie do nas, bo naprawdę godne polecenia i czyste!!
Zatem czy Rzym z dzieckiem to dobry pomysł? Czy polecielibyśmy do wiecznego miasta z dziećmi jeszcze raz? Raczej nie! Nie z tak małymi. Nie wrzuciliśmy też do fontanny Di Trevi pieniążka przez lewę ramię, jednak mamy nadzieję, że uda nam się tu kiedyś wrócić, być może samymi lub z młodzieżą, a nie bobasami. I na koniec napiszemy! Nie żałujemy, że zabraliśmy tu dzieci. Podróże kształcą, serio! Już wiedzą co to Koloseum, jakie kolory ma flaga Włoch i co jest tu słynnym daniem. Czy zapamiętałyby to gdybyśmy im to przeczytali w książce? Być może też, ale jeśli czegoś doświadczymy, gdzieś się znajdziemy, to pozostanie nam to w pamięci! I nie, nie uważamy, że są dzieci na cokolwiek za małe, choć wiemy, że mogą z tego niewiele pamiętać to i tak uważamy, że warto pokazywać dzieciom świat!
Kontakt
Spodobał Ci się nasz wpis, zapraszamy do kontaktu z nami, oraz zapisania się na newsletter. Możecie nas również znaleźć na Instagram oraz Facebook.
Zapraszamy również do zapoznania się z naszą mapą, którą na bieżącą aktualizujemy o nowe miejsca, które z pewnością spodobają się Waszym pociechom 😉. Odkrywajmy Kraków i okolice!